Jak wróciłam do domu, Lucas już spał. Przebrałam się w piżamę, umyłam zęby i wspięłam się na łóżko. Przytuliłam się do jego nagiego torsu, myśląc o Harrym. Przecież o mało co nie pocałowałam się z Harrym. A ja mam chłopaka. A on dziewczynę. Współczuje mu, pewnie robi mu niezłą awanturę. Zasnęłam,wyobrażając sobie że tulę się do Harry'ego.
Dzisiaj była sobota, więc mogłam pospać sobie dłużej. Ale nie było mi to dane. Już o 7.30 obudziły mnie jakieś głosy z salonu. Myślałam,że może do Lucasa przyszedł kolega, ale jak już troszkę się wybudziłam zdałam sobie sprawę, kto tak naprawdę jest na dole. Na pewno przyszła tu, żeby powiedzieć Lucasowi, że prawie się całowałam z Harrym. Po cichu zeszłam na dół, tak żeby mnie nie zauważyli i podsłuchałam ich rozmowę.
- Trzymaj tę dziewuchę z dala od Hazzy bo nie ręczę za siebie!- powiedziała wściekła Lucy.
- Po pierwsze nie mów tak o niej. Po drugie chyba nic się takiego nie stało.
- Nie wiesz, to się nie wtrącaj. Jak jeszcze raz zobaczę Harry'ego z tą zdzirą to ją zabije!! - krzyknęła i wyszła,trzaskając drzwiami.
Szybko skierowałam się do pokoju i ubrałam się. Kiedy zeszłam z powrotem na dół Lucas robił śniadanie.
- Hej, jak Ci się spało? - spytałam go, siadając na krześle przy blacie.
- Mi znakomicie. A Tobie ?- spytał,stojąc do mnie tyłem.
- Dobrze, ale obudziły mnie jakieś krzyki - powiedziałam,jakbym nie wiedziała kto to był.
- A tak, była tu Lucy. Czy coś się wydarzyło u Harry'ego?
- Nie, po prostu zrobiliśmy sobie przerwę i jedząc pizzę ubrudziłam się sosem, no i Harry mnie wytarł. Wtedy weszła Lucy - wytłumaczyłam, oczywiście nie mówiąc wszystkiego.
- Aha, ok. Już się martwiłem - powiedział podchodząc do mnie i mocno mnie całując.
Niechętnie odwzajemniłam pocałunek - myślami byłam na 69 Book Street
***
*Dwa dni później*
Czaiłam się na Harry'ego pod salą w której miał lekcje.
Kiedy tylko mnie zauważył zaczął:
- Angel słuchaj, bardzo przepraszam za to, jak wtedy wyszło.
- Spoko, nic się nie stało. Lepiej będzie, jak sama dokończę projekt. Wyślę Ci go jeszcze dzisiaj.
- Angel, zaczekaj... przyznaj, że coś między nami zaszło.
- Tak, zaszła Lucy. A właściwie weszła.
I wróciłam do Caroline... i Zayna. Muszę się przyzwyczaić do jego obecności.Ale wcale mi nie przeszkadzał,wręcz przeciwnie. Czasami potrafił świetnie doradzić,na przykład w sprawach mody. Poza tym był kochany, umiał podnieść mnie na duchu jedną miną, jednym zdaniem.
Wiem, co Caro w nim widziała.
***
Kiedy wróciłam do domu, od razu wzięłam się do pracy.
Nie wiem o czym ja myślałam,ale zakończenie naszej historyjki miało happy end z pocałunkiem. W takim wypadku o kim.
Przecież my mamy to odegrać !!
Ale już za późno, wiadomość wysłana.
Walnęłam głową w biurko. Głupia,głupia.
- Hej, co się stało ? - spytał Lucas,stając za mną.
- Aj nic, komputer mi się zawiesił ...- skłamałam na poczekaniu.
- Daj, zobaczę - powiedział,sięgając ręką po laptopa.
- Nieważne, i tak już skończyłam. Teraz mam ochotę na coś innego - wymruczałam,wstając z fotela.
Lucas od razu zrozumiał aluzję
Rzuciłam go na łóżko i zaczęłam obcałowywać jego twarz.
Dalszej części Wam oszczędzę, bo jak o tym pomyślę,że ja, z Lucasem, to jest mi niedobrze.
____________________________________________________________________
Mam nadzieje że podobał się rozdział 12 :]
A JUŻ NIE DŁUGO 2000 WYŚWIETLEŃ I NA TĄ OKAZJĘ BĘDZIE NIESPODZIANKA
I PODKREŚLAM,W CAŁOŚCI AUTORSTWA ANGELIKI,ZA CO WIELKIE BRAWA DLA NIEJ! -MAJKA :P
Twittery naszych postaci:
Krótki ale fajny :) Czyli jak zawsze... Ten był taki w miare spokojny według mnie co tylko pogłębia moją ciekawość i sprawia że się niecierplwię ^^ Mam nadzieje że przedstawienie się pojawi ( a wiem że poawi tak na 95%) wiec nie przynudzam i pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuńŻadna ANGEL (czyli nasza czytelniczka,zdecydowanie nią jesteś) nie przynudza,sprawia tylko,że mamy większe weny na kolejne rozdziały :p
OdpowiedzUsuń