Otworzyłam usta. Dlaczego Zayn zabrania jej o czymś mi powiedzieć? Co się dzieje?
W pewnym momencie jakiś pijany chłopak wpadł na mnie, popychając mnie jeszcze bardziej na uchylone drzwi. Zawiasy zaskrzypiały, kiedy drzwi otworzyły się na całą szerokość, a ja wykonałam niebotyczny wysiłek, żeby ustać na nogach.
Podniosłam wzrok, napotykając dwa przerażone spojrzenia.
- Angie! - zwrócił się do mnie Zayn - Coś się stało? My już wracamy do środka... - złapał swoją dziewczynę i chciał wejść z nią do budynku, ale uniemożliwiłam mu to, kładąc mu dłoń na piersi.
- Poczekaj.
Caroline spojrzała na mnie spanikowanym wzrokiem.
- O czym rozmawialiście?
Spojrzeli po sobie. Widziałam że prowadzą niewerbalną komunikację. Zayn ledwo widzialnie pokręcił głową. Wiedziałam co to znaczy.
"Nie mów jej."
- Zayn? Caro?
Moja przyjaciółka spuściła wzrok. Czułam się trochę tak, jakby mnie zdradziła.
- Odezwijcie się! - krzyknęłam,czując napływające łzy.
Zayn przygryzł wargę, unikając mojego spojrzenia.
-Zayn, czego Caroline nie może mi powiedzieć?
Milczeli. To trochę tak, jakby mówić do ściany.
- Świetnie. Naprawdę wspaniale. Rozumiem fakt, że macie swoje tajemnice, nie mogę Wam tego zabronić. Ale nie jestem głupia, widzę że coś się dzieje. A wy mnie od siebie odsuwacie!
- Nikt Cię nie odsuwa, Angie - odezwała się cichutkim głosem moja przyjaciółka.
- Nie? W takim razie powiedzcie mi, o co chodzi.
Caroline zrobiła zbolałą minę i zamilkła.
-Wiecie co, wasza sprawa. Ale chociaż od was liczyłam,że będziecie ze mną szczerzy. Ja naprawdę mam już dość tajemnic.
Odwróciłam się i odeszłam na całkiem sporą odległość, kiedy Zayn zawołał:
Angie, to naprawdę dla Twojego dobra!
Spojrzałam na niego i zaśmiałam się.
-Zayn, proszę cię, nie pieprz.
Poszłam w stronę taksówek z zamiarem wrócenia do domu. Dopiero kiedy siedziałam na niewygodnym tylnym siedzeniu, przyłożyłam czoło do szyby i rozpłakałam się. Jeszcze nigdy nie czułam się bardziej samotna jak teraz.
***następny dzień***
Weszłam ledwo żywa do klasy językowej i z jękiem opadłam na moje krzesło. Spałam może z dwie godziny, a to wszystko przez wczorajszą rozmowę z Zaro. Cały czas wałkowałam w głowie to, co podsłuchałam. Nurtował mnie fakt, o czym rozmawiali, ale naprawdę nic nie przychodziło mi do głowy.
Wyjęłam zeszyt i spojrzałam na miejsce Harry'ego. Oczywiście było puste. Ile ukradkowych spojrzeń rzucaliśmy sobie w tej sali na lekcjach hiszpańskiego. Poczułam ból w piersi, jak zawsze kiedy o nim myślałam. Klasa się już właściwie w całości zebrała. Jakie szczęście, że Caroline i Zayn chodzili na francuski. Wszyscy się uciszyli co oznaczało, że nauczyciel już idzie. Wstaliśmy, żeby jak zawsze powitać pana Carlosa. Już otwierałam usta, żeby coś powiedzieć, ale wydałam z siebie zduszony okrzyk i usiadłam. Bo to nie był nauczyciel, tylko jakiś młody chłopak. Kiedy go zobaczyłam byłam pewna, że to Harry. Podobieństwo aż za bardzo rzucało się w oczy. Na dodatek, jak gdyby nic, chłopak położył swoją torbę na biurku nauczyciela, wziął do ręki kredę i lekko pochyłymi literami napisał na tablicy "Daniel Ross". Ze niby nowy nauczyciel? Co? Jak? I dlaczego on jest tak podobny do Harry'ego?!
- Dzień dobry wszystkim,nazywam się Daniel Ross i jestem tutaj na stażu. Jak wielu z was na pewno się domyśla, nie jestem od was wiele starszy, więc zwracajcie się do mnie po imieniu.
Nowy nauczyciel na stażu. Nauczyciel hiszpańskiego. I jest tak podobny do Harry'ego. Jezu.
- Dzisiejsza lekcja będzie dość luźną lekcją. Chciałbym poznać każdego z was, dowiedzieć się jakie macie zainteresowania i tak dalej. Jednocześnie sprawdzę na ile dobrze znacie hiszpański, bo macie to powiedzieć w tym właśnie języku. Zaczyna pierwsza osoba z listy, a jest nią - spojrzał w dziennik - Angel Black?
Wypuściłam głośno powietrze i podniosłam rękę do góry.
- Tutaj jestem.
Daniel podszedł bliżej i stanął obok pierwszej pustej ławki przede mną, usiadł na niej i założył ręce. Przez chwilę przyglądałam się mięśniom rąk, które napięły się w identyczny sposób jak mojemu chłopakowi. Starałam skupić się na tym, co miałam powiedzieć.
- Eem... no więc tak... Nazywam się Angel Black ,ale jeśli pan to nie przeszkadza, wolałabym żeby zwracano się do mnie Angie.
- Przepraszam, że ci przerwę. Mieliście zwracać się do mnie po imieniu.
- No tak... co tam jeszcze... bardzo lubię muzykę, trochę śpiewam... uwielbiam czytać książki... umm... - rozłożyłam ręce - to chyba tyle. Mam nudne życie.
Jest nudne, bo nie ma w nim Harry'ego. Usiadłam na krześle i popatrzyłam na Daniela. Jeszcze prze chwilę wpatrywał się we mnie spod lekko przymrużonych powiek. Trwało to na tyle długo, że przebiegł mnie dreszcz. Coś było w tych jego oczach. Coś, co uniemożliwiało mi odwrócenie wzroku. Daniel zrobił to pierwszy, wyczytując kolejną osobę z listy. Pewnie zastanawiał się jakim idiotą trzeba być, żeby mieć problem ze sklejeniem jednego spójnego zdania o sobie. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że przez te kilkanaście sekund wstrzymywałam oddech. Otworzyłam zeszyt na ostatniej stronie z zamiarem dokończenia ostatniego rysunku. Był to nieudany portret Harry'ego. Chociaż może i udany.
Nagle poczułam się dziwnie, więc podniosłam głowę w poszukiwaniu Daniela. Nie było go przy biurku ani tam, gdzie stał jeszcze parę minut temu. Odwróciłam się do tyłu i wydałam zduszony jęk, gdyż jak się okazało, stał on tuż za mną, patrząc mi przez ramię. Siedziałam chwilę z rozdziawioną buzią, aż w końcu odwróciłam się, zmieszana. To było trochę dziwne. No dobrze, bardzo dziwne. Skupiłam się na słowach nauczyciela:
- ... niestety niektórzy z was powiedzieli o sobie bardzo mało - przy tych słowach minął moją ławkę i popatrzył an mnie kątem oka. - Więc wymyśliłem odrobinę inny sposób na poznanie waszego poziomu. Skontaktowałem się z waszym dotychczasowym nauczycielem... panem Carlosem Munozem,o ile się nie mylę. Dowiedziałem się, że na początku poprzedniego roku zadał wam pewnego rodzaju projekt, w którym przedstawialiście scenki wymyślone przez siebie.
Oh, no tak. Projekt w trzeciej klasie. Z Harry'm. Przypomniałam sobie, jak siedzieliśmy na dywanie w jego domu, wcinając pizzę i rzucając kolejnymi pomysłami. Wtedy przebywanie w domu Harry'ego wydawało się abstrakcją. Kto by pomyślał,że będę tam mieszkać. Pamiętam wyraz twarzy Lucy, kiedy wpadła do salonu i zobaczyła nas razem. No i oczywiście samo przedstawienie projektu. Przyłożyłam rękę do policzka, wręcz czując dotyk dłoni Harry'ego na nim, kiedy przytrzymywał mnie dłużej w pocałunku. Z mojego punktu widzenia miało to być całkiem przelotne cmoknięcie. A przeistoczyło się w najwspanialszy pocałunek. Kiedy położył drugą dłoń na mojej talii, czułam się tak, jakby wewnątrz mnie wybuchł pożar.
To są tego rodzaju wpspomnienia, których nikt mi nie odbierze.
- A na koniec: Andy z Pauliną .To by było na tyle.
Rozległ się dzwonek.
- No cóż, w takim razie do zobaczenia na następnych zajęciach.
Rozejrzałam się z deka nieprzytomnie po klasie. Każdy zaczął się pakować. O cholera, nawet nie wiem z kim jestem w parze. Nic nie wiem! Wrzuciłam moje rzeczy do torby i z ociąganiem podeszłam do biurka. Daniel również zapakował swoje rzeczy, ale kiedy zauważył mnie, przerwał i spytał:
- Coś się stało?
- Emm... czy mógłby... pan powtórzyć z kim jestem w parze? Nie do końca usłyszałam.
- Tak, oczywiście. I zwracaj się do mnie Daniel, naprawdę. Nie jestem aż tak stary. - uśmiechnął się, a mi aż przekręciło się coś w brzuchu.
Przejrzał zeszyt własnymi notatkami. Po chwili spojrzał na mnie zaskoczony.
- Ojej, zdaje się że do nikogo cię nie przydzieliłem - popukał się w brodę - Kurcze jak to mogło się stać...
Odwróciłam głowę i przewróciłam oczami. Zapowiadał się ciekawie, a okazał się debilem.
- Ale nic się nie stało, zaraz kogoś ci dobierzemy... - zaczął przeglądać listę obecności.
A po projekcie poszłam na imprezę. Boże, jak Harry wtedy wyglądał seksownie. Potem Lucy zobaczyła zdjęcie mnie i Harry'ego całujących się. Myślałam, że rozerwie mi gardło. I upiłam się w klubie z Zaro. A potem obudziłam się w łóżku obcego faceta. No i Lucas po mnie przyjechał. A w domu uderzył.
Ja mam strasznie pokręcone życie.
- No i mamy problem - odezwał się Daniel - Dzisiaj wszyscy byli obecni i zostałaś jedyna bez pary. Ale nie ma problemu.Ja ci pomogę.
- Słucham?! - praktycznie wykrzyczałam.
- No co ty, nie dziw się tak. Powiedz mi, o której godzinie kończysz, na przykład, w środy i piątki. Zorganizuje zajęcia dodatkowe, na których przygotuje cię do prezentacji. Tylko nie myśl, że będziesz miała fory przy wystawianiu ocen - pogroził mi palcem.
- Ale... dzisiaj jest środa.
Daniel uśmiechnął się z satysfakcją. Zauważyłam, że zrobił mu się dołeczek. Identycznie jak pewnej osobie.
- W takim razie o której dzisiaj kończysz?
Przeanalizowałam szybko w myślach nowy plan lekcji.
- O czternastej.
- Wyśmienicie. W takim razie o drugiej w tej sali. Czy twoi rodzice będą mieli coś przeciwko, gdybyśmy spędzili tutaj powiedzmy... ze dwie godziny?
- Nie. Nie sądzę.
Wyszłam z klasy lekko otępiała. Bałam się tych zajęć. Jak jasna cholera.
Jak się okazało, słusznie.
_______________________________________
Ok już jest.
Nie będę przepraszała za to ze jest dopiero dziś a nie wczoraj, bo już dostałam opieprz za to, ale nie mia.łam kiedy dodać.
No jak tam przygotowania do świąt.
Co dostaliście na Mikołajki? To co chcieliście?
Dobra a teraz ważniejsza rzecz w zakładce "Bohaterowie" pojawił się nowy bohater i chyba już się domyślacie nawet jaki.
No i taka mała informacja:
Ok już jest.
Nie będę przepraszała za to ze jest dopiero dziś a nie wczoraj, bo już dostałam opieprz za to, ale nie mia.łam kiedy dodać.
No jak tam przygotowania do świąt.
Co dostaliście na Mikołajki? To co chcieliście?
Dobra a teraz ważniejsza rzecz w zakładce "Bohaterowie" pojawił się nowy bohater i chyba już się domyślacie nawet jaki.
No i taka mała informacja:
Jestem dostępna na e-mailu (needyouangel@wp.pl) i na ASKU (oczywiście moim prywatnym)
mam nadzieje że będziecie chcieli sobie może popisać albo czegoś się dowiedzieć
jeśli chcecie się z nami skontaktować poza askiem i mailem to wejdźcie w zakładkę "Kontakt"
Przypominam o hashtagu #nyaPL
mam nadzieje że będziecie chcieli sobie może popisać albo czegoś się dowiedzieć
jeśli chcecie się z nami skontaktować poza askiem i mailem to wejdźcie w zakładkę "Kontakt"
Przypominam o hashtagu #nyaPL
Boski ^^ Ten nowy nauczyciel jest jakiś podejrzany. Jeśli będzie się podstawiał do Angie to mu coś zrobię. Szkoda mi jej, bo wszyscy coś przed nią ukrywają i ona jest teraz taka zagubiona i wgl. Już się nie mogę doczekać next!
OdpowiedzUsuńCałuski :******
Patrycja xx
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńoooo . Ciekawie się zapowiada . ;3
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na kolejny rozzdział ! :*
xoxo
o jaaaaa :D czemu nauczyciel przypomina mi harry'ego??? tak bardzo xD coś jest nie tak mówię wam! :) dziękuję za rozdział <3 @hallxofxfame .xx
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział naprawdę ♥ Daniel się pojawił jeej
OdpowiedzUsuńnie wiem co jeszcze twórczego napisać...
czekam na następny ;)
opóźniona M xx
świetny rozdział naprawdę ♥
OdpowiedzUsuńdziewczyny błagam wyłącznie w końcu weryfikację obrazkową ;__;
ok już
Usuńnawet nie wiedziałam, że jest włączona.
+ Dziękujemy
Ok. Więc trafiłam tu wczoraj iiii... zakochałam się!
OdpowiedzUsuńOgółem cały eee....blog czytałam od wczoraj w nocy do dzisiaj, teraz. (oczywiście z przerwami)
Powiem tak. Jest bardzo fajnie, wręcz super. Fabuła i to wszystko tak bardzo wciąga że chce się więcej i więcej, ale kurcze... Ja (nie wiem jak inni) jestem troszeczkę uczulona na ortografię itp. i po prostu wkurzam się widząc że w jakimś słowie zabrakło literki, przez co czytałam czasami jedno zdanie kilka razy żeby zrozumieć. Wiem, że prowadzenie bloga nie jest łatwe. Sama prowadziłam kiiilka (nie, nie to konto ;) ) i wiem jak ciężko jest zachęcić ludzi do poświęcena czasu na czytanie czyjejś wyobraźni która -jak w tym przypadku- może być totalnie ciekawa (czyt. "odjechana w kosmos")!
Blog jest trafieniem w 10...w 100 nawet powiem.
Talent się ujawnia.
Pozdrawiam, i życzę wesołych świąt, Amy ;*