11 paź 2013

Rozdział 23

- Powiedz mi.

- Nie.

- Gdzie idziemy?

- Tajemnica.

Tupnęłam nogą i założyłam ręce. Wywrócił oczami i pocałował mnie w policzek.

- Nie mogę powiedzieć.

- Nie lubię niespodzianek.

- Dlaczego?

- Zawsze były... średnio przyjemne.

Stanął naprzeciwko mnie, złapał za ręce i powiedział:

- Obiecuję, że wszystkie niespodzianki z mojej strony będą miłe.

Uśmiechnęłam się, stanęłam na palcach, wyszeptałam "dziękuję" i pocałowałam go w usta. Dobrze, że przez chwilę byliśmy sami, nie lubię publicznie okazywać uczuć. Reszta grupy poszła po coś do jedzenia. Burczało mi w brzuchu tak głośno, że Harry na pewno też to usłyszał. Gdyby ktoś zapytał mnie w tamtym momencie gdzie jest mój chłopak, odpowiedziałabym że stoi obok mnie. Bo tak się właśnie czułam - jakby Harry był moim chłopakiem. Lucas?
Jaki Lucas?
Kiedy gołąbki wróciły, zapytałam:

- Cały sklep wykupiliście? - Zayn trzymał trzy torby, a Caro jedną. I wszystko wypełnione po brzegi.
Dodajcie do tego zakupy z centrum handlowego, zapewne wyglądaliśmy jak wielbłądy. Harry wyszedł, ku mojemu przerażeniu, na jezdnię.

- Harry, co ty wyprawiasz! - wrzasnęłam.

On gwizdnął,a ja wybałuszyłam oczy. Obok niego zajechała taksówka, i odetchnęłam z ulgą. Upchaliśmy torby do bagażnika i wcisnęliśmy się z tyłu. Nikt nie chciał siedzieć sam z przodu. Zayn podał kierowcy adres hotelu.

- Już wracamy? - Caro zrobiła smutną minę do Zayna. Cmoknął ją w czoło i pokręcił głową. Taksówka dojechała pod wejście, ale chłopcy nie wchodzili do środka. Wręczyli torby pracownikowi. Całkiem się już ściemniło, ale wcześniej tego nie zauważyłam.

- Ej Angie, popatrz! - zawołała Caro.

Na samej górze ronda, które widzieliśmy z okna, palił się ogień.

- Harry, wiesz do czego ten ogień?

- Zaraz zobaczycie.

Przeszliśmy śliczną aleją fontann. Nagle usłyszałam muzykę, spojrzałam na Caro. Ona na Zayna, a ja na Harry'ego. Wielka fontanna na końcu była włączona. Podświetlono ją kilkoma kolorami świateł, a woda ruszała się w rytm muzyki. Usiedliśmy na kamiennych schodkach i podziwialiśmy pokaz. Kiedy dobiegł końca, zaczęliśmy klaskać. Nagle włączyła się kolejna piosenka - nie mogłam uwierzyć - Skyscraper. Zdjęłam kapelusz i wtuliłam się w bok Harry'ego.

- Czekaj, czy to nie Twoja ulubiona piosenka?

- Skąd wiesz? - puknęłam go w ramię. Wzruszył ramionami i zaczął kręcić kółka na mojej dłoni. Cichutko nuciłam pod nosem, tylko do Harry'ego.
"You can take everything I have
You can break everything I am
Like I'm made of glass
Like I'm made of paper
Go on and try to tear me down
I will be rising from the ground
Like a skyscraper!
Like a skyscraper!"

- Ślicznie śpiewasz - wymruczał mi do ucha.

- Cii, nie psuj chwili - zamknęłam mi usta pocałunkiem. Uśmiechnął się i odwzajemnił go. Zayn delikatnie popukał nas w ramiona.

- Wybaczcie że przeszkadzam. Chciałem tylko powiedzieć, że idziemy już do hotelu. Caroline jest zmęczona - uśmiechnął się.

- Która jest godzina? - zapytałam, wyjmując telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. - O mój Boże, jest wpół do dwunastej! Pan Carlos nas zabije! - wykrzyknęłam, ciągnąc Harry'ego za rękę. On się nawet nie ruszył, uśmiechał się tylko i delikatnie przyciągnął mnie do siebie. Nie spodziewając się tego, upadłam na jego kolana, a Zayn dyskretnie się wycofał.
Spojrzałam zdziwiona na Harry'ego.

- Pogięło Cię? Nie wypuszczą nas z pokoju do końca wycieczki!

- Nie mam nic przeciwko... - odparł.
Wywróciłam oczami i chciałam wstać, ale nie pozwolił mi. Przysunął usta do mojego ucha i wymruczał:

- Nic się nie martw, mamy pozwolenie pana Carlosa.

- Ale jak... - zaczęłam.

- Cii, nie psuj chwili - powtórzył moje słowa i objął mnie mocniej ramionami. Piosenka się skończyła, a my nawet nie drgnęliśmy.

- Chodź, podejdziemy bliżej - odezwał się w pewnym momencie. Zsunęłam się, poczekałam aż wstanie i trzymając się za ręce, podeszliśmy bliżej. Nagle ktoś przeszedł niedaleko, i przez chwilę widziałam jego twarz. Spojrzałam przestraszona na Harry'ego i zapytałam:

- To był Lucas?

- Ale gdzie? - zapytał, nie przestając bawić się moimi włosami.

- Tam - zaciągnęłam go w kierunku oddalającego się mężczyzny.

Nie patrzcie na napis na gifie 
- Nigdzie go nie widzę... musiało Ci się przewidzieć... - urwał, gdy pośród tłumu dojrzał blond loki. Ja natomiast czarną czuprynę stojącą tuż obok. Lucy i Lucas stali przed nami, trzymając się za ręce. Po chwili River przysunęła się do Lucasa i złożyła na jego ustach czuły pocałunek. Z niesmakiem spojrzałam na Harry'ego. Wpatrywał się ze mnie, przygryzając wargę. Chwila, co ja właściwie wyprawiam?! Spędzam całe popołudnie w towarzystwie Harry'ego, więc mój chłopak znalazł sobie inną... towarzyszkę. Pod powiekami zaczęły zbierać mi się łzy. Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale potrząsnęłam głową i powoli wyswobodziłam dłoń z ręki Harry'ego. On nieustannie przyglądał mi się współczującym wzrokiem. Kiedy zrobiłam parę kroków w tył, odwróciłam się i rzuciłam biegiem przed siebie. Uciekałam... albo przed Harry'm, albo samą sobą. Łzy wytworzyły mokre ścieżki na moim policzkach, a w głowie nieustannie przekładały mi się obrazki mnie i Harry'ego... a także Lucasa całującego się z NIĄ. Podbiegłam do jednej z ostatnich fontann. Łapczywie wciągając powietrze, usiadłam na posadce i skuliłam się. Nie mogłam przestać płakać, rozmywając precyzyjnie nałożony makijaż. Pieprzyć makijaż. Miałam ważniejsze zmartwienia na głowie.




*Perspektywa Harry'ego*


Zerwałem się tuż za Angel, ale przez tłum turystów szybko straciłem ją z oczu. Zdezorientowany rozglądałem się, szukając jej. Jest! Szybkim krokiem doszedłem do fontanny, na której siedziała. Usiadłem obok niej, zastanawiając się, jak mam się zachować. To jest drugi raz, kiedy widzę ją płaczącą. A za każdym razem ten widok boli mnie bardziej. Wyciągnąłem ramiona i przytuliłem ją. O dziwo, nie protestowała.

- Nie płacz, aniołku. Nie płacz. -szeptałem raz po raz jak mantrę. Po paru minutach jej szloch przeszedł w ciche łkanie. Wyciągnąłem z plecaka chusteczkę i uniosłem jej podbródek. Spojrzała takim smutnym wzrokiem, że aż serce się krajało. Wytarłem jej twarz z makijażu, niczym wtedy w kawiarni z czekolady. Posłała mi smutny uśmiech, który odwzajemniłem.

- Odprowadzić Cię do pokoju?

Przytaknęła niepewnie głową. Wstaliśmy i ruszyliśmy do hotelu. Nie chciałam zadawać idiotycznych pytań "Jak się czujesz?". Jej nastrój był aż nadto wyczuwalny. W milczeniu weszliśmy do hotelu, następnie do windy. Wcisnąłem guzik jej piętra i zerknąłem na nią. Wpatrywała się przed siebie obojętnym wzrokiem. Miałem okropną ochotę przytulić ją i nigdy nie wypuścić z ramion.
Ale nie mogłem.
Doszliśmy do drzwi jej pokoju. Stanąłem za nią, wyczekując czegokolwiek. Angel odwróciła się, i nie patrząc mi w twarz, cichutko powiedziała:

- Dziękuję Ci za dzisiejsze popołudnie, świetnie się bawiłam. Za prezenty również.

- Nie ma sprawy.

- Ale zarówno ja jak i Ty wiemy o tym, że to co pomiędzy nami zaszło nie ma żadnego znaczenia. Nie pasujemy do siebie, poza tym jesteśmy w związkach. Udanych związkach. Nigdy nie będziemy mogli być razem - wyszeptała i zamknęła drzwi. Oniemiałem, wpatrując się w te drzwi, za którymi zniknęła. W końcu ruszyłem się. Przeszedłem parę kroków i uderzyłem pięścią w ścianę. "Nigdy nie będziemy mogli być razem" - zabolało.
Jak cholera.



___________________________________________________________

HEJ HEJ HEJ
Co tam u was. Mam nadzieje że rozdział wam się podoba
Dziękujemy za miłe komentarze to dla nas ważne a jeśli możecie to powiedzcie o naszym opowiadaniu innym

12 komentarzy:

  1. I miałam racje hehe waszych pomysłów nie da się ogarnąć... tak samo jak Angel czemu ona to powiedziała ?! Ja się pytam. Przecież już była szczęśliwa wiedziałam że nie będą jeszcze heppe ale no nie sądziłam że ona będzie powodem i jej pomysły. No cóż jakoś trzeba przetrwać eh szkoda tylko Stylesa. No dobra znów się rozpisałam eh... Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież gdyby byli już razem to byśmy musieli skończyć bloga a tego chyba nie chcecie

      Usuń
    2. Nie mówie o tym żeby był już heppy end o nie nie... Jakoś tak miałam nadzieję na troszkę dłużej będzie ok w końcy Stylesowy się należy haha :D Nie no po prostu uwielbiam kiedy są razem przynajmniej są szczęśliwi z drugiej te wasze zwroty akcji eh nie wiem co wybrać !

      Usuń
    3. Oj jeszcze będzie dużo akcji z Harrym :)

      Usuń
  2. Super jak zawszę :)
    Mrs_Malikowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejciu jaki genialnyyy <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudowny :3
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDOO !! Ale , ża sa w udanych związkach ?? O.o Total nieprawda.. :D

    OdpowiedzUsuń

Administrator