10 lis 2013

Rozdział 28

Leżeliśmy już tak długo, że straciłam rachubę. Nagle pierś Harry'ego zaczęła wibrować, najwyraźniej się z czegoś śmiał. Uniosłam głowę i pocałowałam go.

- Z czego się śmiejesz?

-No z Ciebie.

- Jak to ze mnie? Dlaczego?

- Przypomniałem sobie co wyprawiałaś wczoraj w nocy.

- Ach tak? A cóż to było?

- Byłaś tak napalona, że myślałem że się na mnie rzucisz.

- A ty może nie?

- Troszkę przyhamowałaś, kiedy przyszła Caro z Zaynem.

- Widzieli mnie w takim stanie?

- No, może nie koniecznie w takim. Wtedy już spałaś.

- Całe szczęście.

Harry znowu zaczął się śmiać, a ja razem z nim. Czasami są jednak pozytywy tego, że nic nie pamiętasz. Poleżeliśmy jeszcze chwilę, całując się. Potem przysunęłam usta do ucha Harry'ego i wyszeptałam:

- Czas na odwet.

- Odwet za co ?

Przysunęłam się do szyi Hazzy i przygryzłam skórę. Styles zajęczał, najwyraźniej mu się podoba to. Kiedy skończyłam, pocałowałam go w szyję i z powrotem przytuliłam się.

- Nie wiedziałem że jesteś taka mściwa. - powiedział Harry dotykając tego miejsca

- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz... - zabrzmiało to dość dwuznacznie.

Z dobrą godzinę się ubieraliśmy. Nic dziwnego, bo Harry uparł się, że zrobi to za mnie. Każdy kawałek ciała, który miał być zakryty ubraniem, najpierw został obdarowany pocałunkiem. Uparłam się, że załżę mu koszulkę, ale najpierw podziwiałam każdy kolejny tatuaż na jego ciele - nie było ich dużo.

- Kiedyś będziesz musiał opowiedzieć mi każdego z nich.

- Nie ma sprawy, będziemy mieli dużo czasu.
ha...ha...ha


                                                                                    ***


Staliśmy na hotelowym korytarzu, umawiając się na następny dzień, gdy nagle ktoś szarpnął mnie za ramię. Krzyknęłam cicho oburzona i spojrzałam na tego brutala. Znaczy się Lucasa.

- W końcu cię znalazłem.

- To ty mnie szukałeś?

- Tak. Całe popołudnie.

Spojrzałam na Harry'ego przepraszającym wzrokiem. Wzruszyła ramionami, zdezorientowany.

- Przepraszam Harry, muszę już iść.

- Spoko. Zdzwonimy się później.

Wiem, wiem zachowałam się jak ostatnia kurwa, ale zrozumiecie, miałam cel w pójściu z Lucasem, miałam z niem zerwać. No bo...to co zaszło dzisiaj pomiędzy mną a Styles'em... hah, no co to było?

- Ziemia do Angel! - zawołał Lucas

- Angie! - warknęłam

- Sorry, zapomniałem.

- Nie pierwszy raz.

- Co to miało znaczyć?

- Nic szczególnego.

Nie miałam głowy do bezsensownych dialogów . Byłam zajęta pisaniem SMS - a do Harry'ego.


Uśmiechnęłam się pod nosem. Wszystko działo się w nie właściwej kolejności, ale to bez znaczenia. Teraz liczy się tylko to, żeby zakończyć nasze chore związki i być razem. Ja i Harry. Angel i Harry.

- Angel, musimy porozmawiać

- Angie, i właśnie rozmawiamy

Wysiedliśmy na moim piętrz i ruszyłam przodem. Otworzyła drzwi pustego pokoju i weszłam do środka, zatrzymując się przy oknie. Grant także wszedł do pokoju, i padł na kolana.
Parsknęłam śmiechem.

- Najdroższa Angie, wybacz mi kolejne nie porozumienie. Nie zachowałem się fair wobec Ciebie na dyskotece.

- Nie fair? Kolejny raz olałeś mnie dla Lucy!

Wstał i spojrzał na mnie gniewnie.

- Natomiast Ty spędziłaś cały dzień ze Styles'em.

- No i co z tego?

- Nic. I w tym problem.

Westchnęłam, bo już nic z tego nie rozumiałam.
Podszedł i objął mnie w pasie.

- Nie ważne. Zacznijmy od początku i zapomnijmy o co było?

-Ale...

- Zabiorę Cię jutro gdzieś.

- Ale...

- Zobaczysz, będzie wspaniale.

- Ale...

- Bądź gotowa o 18:00. Wpadnę po Ciebie do pokoju.

Pocałował mnie i szybko wyszedł. Kipiałam ze wściekłości, ale sama na siebie. Miałam z niem zerwać, a jedyne co zrobiłam to umówiłam się na randkę! Nagle usłyszałam dźwięk otwierającego zamka a do pokoju wparowali roześmiani Caro i Zayn.

- Hej. – wykrzyknęłam.

Szybko Shine zaciągnęła mnie na kanapę i kazała opowiadać. Kiedy doszłam do sceny ze statkiem rozdziawili usta.

- Tego bym się po niem nie spodziewał. - zamyślił się Zayn.

- Łał, ale romantycznie... - westchnęła Shine.

- Wiesz, Harry bardzo się przy Tobie zmienił. - stwierdził znowu Malik.
- Cicho! Opowiadaj dale!

- Dalej... poszliśmy na plażę... i... no wiecie... - jąkałam się, zaczerwieniona.

- Uprawialiście seks? - zapytała Caro.

- Car! Nie wypada! - zaśmiał się Zayn.

- Dzięki. – wywróciłam oczami.

- Ale doszło do czegoś? - zapytał ten zdrajca.

-  Do czegoś...

- A później?

- Później wróciliśmy do hotelu, ale spotkaliśmy Lucasa. Weszliśmy na górę i zaprosił mnie na randkę.

- A ty mu odmówiłaś mu i rzuciłaś go. - odgadła.

- Nie...

- Wiedziałam! Za dobrze cie znam... chwila czy ty powiedziałaś nie?

- Nie zerwałam z nim bo nie dał mi dojść do słowa. W przeprosinach też nie wykazał się za szczególną oryginalnością, powiedział mi praktycznie to samo co zawsze.

- Kurwa! - zaklął Zayn.

- Co się stało kochanie. – zapytała troskliwie Caro.

- Zanim po Ciebie poszedłem, rozmawiałem z Harrym. Poszedł zerwać z Lucy.

- Tak mi napisał, kiedy się rozstaliśmy. Ja swojego słowa nie dotrzymałam.


 * Następnego dnia po południu *

Wczorajszy dzień był po prostu... magiczny. Wciąż miałam przyjemne uczucie, jakby Harry dotykał mojego ciała swoimi palcami. Niby to nie była randka, ale... skończyła się znacznie lepiej. Kiedyś Harry powiedział mi, że jego niespodzianki zawsze są miłe. Miał co do tego słuszność – gdyby Lucas nie przyszedł, ten dzień byłby najlepszym dniem mojego życia.

Lucas założył mi opaskę na oczy i prowadził mnie parę minut. Nie wyszliśmy poza teren hotelu bo było za cicho. Nagle do moich nozdrzy nabiegł najgorszy zapach jaki mogłam poczuć. Chlor. Chlor z basenu. Zdjął mi opaskę i zobaczyłam w końcu  to czego nie chciałam. B.A.S.E.N. Od 15 roku życia nie byłam na basenie. I nigdy przenigdy nie miałam zamiaru wejść do niego. Wytłumaczę o co chodzi.
Kiedy byłam mała ja i cała moja „rodzina” przyszliśmy na basen. Mama i tata (jeszcze tak ich nazywałam) poszli do jacuzzi, a ja z Seanem (właśnie sobie uświadomiłam że nie wiecie jak ma na imię mój brat) byliśmy na drugim końcu basenu. Wskakując do wody niechcący ochlapałam go. No ale nie można być suchym, kiedy idzie się pływać. Kiedy się wynurzyłam Sean złapał mnie za ramiona i zaczął podtapiać. Mój brat miał cholernie dużo siły, bo już wtedy chodził na ćwiczenia. Ogarniacie – czternastolatek mający dodatkowe zajęcia sportowe. Sean uderzył mnie w brzuch.

- To oduczy cię chlapania. Powiedział wychodząc szybko z wody. Poszedł do szatni a rodzice zaraz za nim. Pozornie nic wielkiego, ale od 15 roku życia nigdy nie weszłam do basenu. Ja się go panicznie bałam.
Z rozmyśleń wyrwał mnie pocałunek Lucasa.

- Słuchasz mnie czy nie?

- Przepraszam, zamyśliłam się.

- A o czym tak rozmyślasz? - spytał zaciekawiony.

- Co teraz robi... Caro i Zayn. – wymyśliłam.

- To przestań o nich myśleć o chodź tu do mnie – powiedział, przyciągając mnie do siebie. W wykonani Harry'ego było to bardzo przyjemne, ale Lucas nie był tak delikatny jak Harry.

- Nie chcę. Zostaw mnie, proszę.

- Dobra, widzę że nie chcesz się przytulać, więc może popływamy?

- CO? JA NIE CHCĘ! - no i spanikowałam

- Oj no weź, nie wstydź się. Nie raz widziałem Cię nago, więc mogę Cię zobaczyć w bieliźnie.

- Nie o to chodzi. – odeszłam kawałek i już miałam opuścić to podłe miejsce, ale Lucas wziął mnie na ręce.

- Dobra, dobra.

Już miałam odetchnąć, kiedy Lucas podskoczy. Poprawka – wskoczył ze mną do wody. Jak wiecie umiem pływać, ale nie w basenie. Po prostu kiedy tam jestem czuje się jak bym znowu miałam 15 lat. Szybko się wynurzyłam, wyszłam z wody i wzięłam hotelowy ręcznik. Odwracając się do Lucasa powiedziałam:

- Jak mogłeś ty idioto.


- Ej, ej. Poczekaj, przepraszam. Chodź tu do mnie i wytłumacz, o co chodzi.


Lucas wyszedł z basenu, więc podeszłam do niego powoli.

Położył mokre ręce na moich biodrach. Tak samo  jak Harry w windzie.

- Nie wiem za co, ale jeszcze raz Cię przepraszam - powiedział i pocałował mnie w policzek. Potem odgarnął mi mokre włosy z szyi, ale nie zdążyłam zareagować.
Zobaczył malinkę której nie miał zobaczyć.

- Co to jest? - warknął.

- To... nic takiego... - jąkałam się.






Wycofałam się się w stronę pryszniców i zaczęłam biec. Kolejny bieg w ciągu paru dni – jak tak dalej pójdzie będę mogła wziąć udział w maratonie. Ludzie patrzyli na mnie jak na dziwaczkę. W końcu niecodziennie widzi się mokrą i biegnącą przez hotel ile sił w nogach dziewczynę. Przy windzie zwolniłam, bo nie miałam już sił. Warto zauważyć że ciekawe rzeczy dzieją się w tej windzie. Drzwi się otworzyły, walnęłam w guzik mojego piętra i oparłam się o ścianę. Złapałam się za szyję w miejscy, w którym była przeklęta malinka. To co przeżyłam wczoraj razem z Harrym było niesamowite. Pierwszy raz czułam się bezpieczna. Wtedy, w szpitalu, kiedy Harry niczym wybawca uratował mnie z opresji. Przy Lucasie nigdy tak się nie czułam. Przy Hazzie czułam się kochana, a nie wykorzystywana. Ocknęłam się, kiedy rozległ się dźwięk sygnalizujący, że dojechałam. Weszłam do pokoju. Tuż za mną do pokoju wpadł Lucas. Był... wściekły.

- Kto zrobił Ci tę malinkę?!

Nie odpowiedziałam, byłam sparaliżowana. Wyciągnął rękę w moją stronę, a ja dotknęłam ręką ściany. Nie miałam gdzie uciec.

- Nie dotykaj mnie! - krzyknęłam.

Przez chwilę patrzył na mnie tak jak wtedy w szpitalu. Z wręcz czułością. Potem jego rysy stężały, a ja chciałam wejść w ścianę. Właśnie wtedy to się stało. Uderzył mnie mocno w twarz. ZNOWU.


__________________________________________________________________

Przepraszam za błędy, ale tym razem musiałam ja przepisać rozdział bo Maja nie mogła. Mamy nadzieje że spodoba wam się. Napiszcie co sądzicie o rozdziale bo randka z Lucasem napisana była przeze mnie a Maja tylko poprawiła. (Na pewno Maja mnie zabije jak to przeczyta bo powie mi że ona tylko go przepisała) No nieważne. Słuchajcie nie wiem jak maja, myślałam nad zrobieniem zakładki wasze blogi i polecane blogi. napiszcie co o tym sądzicie.

8 komentarzy:

  1. Czy wy robicie to specialnie? Ja tu się staram go tolerować, a tu co? Coraz bardziej nienawidzę tego (cencura). Mam nadzieje że Angel szybko z nim zerwie bo szczerze chyba wszyscy bohatrowie (pozytywni) tego chcą hehe. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste :D Teraz będę się starać częściej pisać tutaj komentarze =D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy jeden taki komentarz mobilizuje do pisania następnych naprawdę

      Usuń
  3. boski rozdział *-* czekam na kolejny :) przepraszam że wcześniej nie skomentowałam (zapomniałam) jeszcze raz przepraszam :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. dalej :) jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  5. MMM BOSKI kiedy następny rozdział .;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Spędziłą z nim noc ^^ Słodko ;)
    I jak w ogóle Luka mógł jej zrobić PONOWNIE coś takiego ??!!
    Mam madzieję, że wszystko się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń

Administrator