- I co z tym piciem?
Zaskoczyłam go, spojrzał wystraszony na kolesia, z którym gadał. Kiedy na niego spojrzałam, ulotnił się w ciągu dwóch sekund. Usiadłam na krześle które przed chwilą zajmował i obserwowałam Harry'ego. Przetarł ręką po twarzy, ale kiedy spostrzegł, że przyglądam mu się uśmiechnął się sztucznie.
- Proszę, to twoje.
Przesunął w moim kierunku szklankę, ale olałam to.
- Kto to był? - nie chciałam być wścibska, ale ten facet wydał mi się znajomy. A nie sądziłam, że mam z Hazzą wspólnych znajomych, chyba, że tych ze szkoły.
- Nikt ważny.
- Skoro to nie był nikt ważny, to czemu się z nim kłóciłeś?
Harry spojrzał na mnie lodowatym wzrokiem jak jeszcze nigdy. Ostatnio widziałam u niego taki wzrok, kiedy Lucas mnie pobił. I nawet wtedy zarezerwowany był dla Granta. Nigdy dla mnie.
- To nie twoja sprawa. Możesz łaskawie nie wścibiać nosa w nie swoje sprawy?!
Wzdrygnęłam się lekko i patrzyłam na Harry'ego oszołomiona. Jego szczęka była zaciśnięta, a spojrzenie ani trochę nie łagodniało.
- Jak sobie życzysz.
Wstałam tak gwałtownie, że prawie wywróciłam stołek. Puściłam się biegiem do damskiej łazienki. Wpadłam do jednej z pomalowanych kabin i zamknęłam zamek. Przez chwilę dyszałam ciężko, opierając się plecami o drzwi.
Naprawdę nie myślałam, że Harry kiedykolwiek zachowa się wobec mnie w ten sposób. Ale może ja też przesadziłam? Może rzeczywiście wtrącałam się w coś, co w żadnym stopniu mnie nie dotyczyło? Zaskoczenie szybko przeszło w smutek. Odchyliłam głowę do tyłu, kiedy łzy napłynęły mi do oczu. Jeny, ale ze mnie beksa. Złapałam się za głowę i wzięłam głęboki wdech. Uspokój się, uspokój się.
Cichutkie pukanie.
_______________________________________________________
Jest to fragment 51 rozdziału.
Edytowałam prolog, ponieważ poprzedni nie był zgodny z tym co działo się z opowiadaniem.
Uu.. Fajni się zaczyna :*
OdpowiedzUsuń@kasia763
A żebyś ty wiedziała ile ja myślałam co tu napisać,żeby od razu nie zamknęli... ;)
Usuńkocham was
OdpowiedzUsuń